Beauty Formulas - dwufazowa maska z aktywnym węglem - porównanie z maską Pilaten

Będąc kiedyś w Rzeszowie, wstąpiłam do Super Pharm'u i postanowiłam zakupić opakowanie maski Beauty Formulas. Pierwszy raz z nią był mocno nieudany, ponieważ G. zaskoczył mnie swoją obecnością i musiałam ją szybko zmywać. Teraz postanowiłam wykorzystać wolny czas i przestudiować ją od każdej strony. Nie ukrywam, że włączyło mi się lekkie eksperymentowanie. Ale o tym poniżej. 


Maskę dostałam w saszetce, która już na pierwszy rzut kojarzy się z węglem. 



Jak sama nazwa wskazuje, maska została podzielona na dwie fazy: faza pierwsza to delikatny żel do mycia twarzy. Jego zadaniem jest oczyszczenie skóry z brudu i przygotowanie do następnego kroku. 


Pojemność saszetki z żelem to tylko 3 ml. Nie jest to zbyt dużo, ale do umycia całej twarzy spokojnie wystarcza. 
Po zmoczeniu skóry wodą, żel bardzo ładnie się pienił. Miałam pewność, że moja twarz będzie czysta i odpowiednio przygotowana na przyjęcie maski. 



Faza druga to maska z aktywnym węglem, typu peel off. Ma za zadanie złuszczyć skórę, głęboko ją oczyścić i odżywić. 


Maseczki jest aż 10 ml, co jest porównywalnie więcej niż Pilaten. To już bardzo plusuje, ponieważ mogę nałożyć ją na całą twarz. 
Maska jest dość gęsta, nie spływa. Bardzo łatwo się ją nakłada na skórę. Zauważyłam, że bardzo szybko zastyga. 
W masce Pilaten, wyczuwałam nutkę alkoholu. W wypadku maski Beauty Formulas, zapach jest dość przyjemny. 



Przed nałożeniem maski na twarz, wzięłam gorący prysznic, później zrobiłam kilkuminutową parówkę. Umyłam twarz żelem i znów parówka. Dopiero wtedy, ze spokojnym sumieniem, nałożyłam maskę na twarz. 
Po około pół godziny, moja mimika twarzy była dość mocno ograniczona. Maska była ściągnięta i w okolicy brody zaczęła schodzić. Podczas zdejmowania, dość mocno wydepilowałam sobie twarz, dlatego było to trochę bolesne. Z tego powodu, nie polecam jej osobom ze skórą wrażliwą. 
Po zdjęciu, na masce oprócz włosów, znalazłam dwa miejsca, na których było sebum. Niestety, były to dwa dość mocno rozwinięte pryszcze. Oprócz tego nic. 
Tak samo było w wypadku maski Pilaten. Uczulam Was na to, żeby przy nakładaniu, uważać na brwi i linię włosów. Ja przez przypadek nałożyłam na włosy i kilku się pozbyłam :D
Niestety jestem lekko rozczarowana. Ani jedna, ani druga maska nie spełniła moich oczekiwań. 

Moja ocena: 3/6

Jeśli jednak jesteście zainteresowani wypróbowaniem maski węglowej Beauty Formulas, dostępna jest w drogerii Super Pharm, w cenie 7,99 zł. 

Nie pozostaje mi nic innego, niż szukać dalej. Na pewno się nie poddam i znajdę taką maskę, która spełni moje oczekiwania w 100%! :) 

Pozdrawiam.


3 komentarze:

  1. a ja tą maskę z Beauty Formulas baardzo polubiłam ;)! u mnie sprawdza się naprawdę dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie się całkiem nieźle spisała, zaskórników może nie usunęła, ale skóra była ładnie oczyszczona i zmatowiona.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)