Muszę Wam się do czegoś przyznać... zdarza mi się, że na instagramach amerykańskich blogerek, lubię oglądać jak nakładają i zdejmują czarne maski. Im te zaskórniki wychodzą jak dżdżownice po deszczu. JA TEŻ TAK CHCĘ!
Dzięki uprzejmości pani Kingii (nawiasem mówiąc, zawsze myślałam, że SP jest podmiotem Loreala, a okazało się, że Marionu) razem z dziewczynami z Blogokarnawału, miałyśmy okazję przetestować kosmetyki Selfie Project. Na pierwszy ogień poszła czarna maska. Testowałam ją razem z Mężem.
Ostatnio polubiłam maski w tubce. Jednak dla tej zaryzykowałabym, żeby była w słoiczku, albo w czymś łatwo dostępnym. Dlaczego? Bo jest tak gęsta, że momentami ciężko ją wydusić z tubki.
Maska jest bardzo przyjemna w użyciu. Tak się spodobała, że nawet Grzesiek jej używał.
Przed maską myłam twarz i wykonywałam peeling. Na tak przygotowaną skórę, nakładałam grubszą warstwę maski i zostawiałam do wyschnięcia.
Wyglądałam w niej strasznie... śmiesznie. I nie raz pokazałam się Wam na instagram stories.
Zrywanie maski nie należy do przyjemnych. Ale dla mnie jest to bardzo emocjonująca chwila... Nawet jak Mąż zdejmował maskę z twarzy to szłam razem z nim i patrzyłam. No... po prostu uwielbiam widzieć jak ludzie zdejmują tą maskę i co się wtedy dzieje.
U mnie po zdjęciu maski nie widać zbyt dużo. Owszem, kilka zaskórników wyszło, ale nie jest to tak spektakularny efekt. Najlepiej maskę nakładać po gorącej kąpieli lub prysznicu.
Maska najlepiej radzi sobie z depilacją twarzy, bo zdejmując maskę, wyrywam sobie dużo włosków. I to jest jakiś plus.
Mimo, że efekty nie są spektakularne, ja widzę różnicę. Węgiel aktywny działa oczyszczająco i wygładzająco.
Maska dostępna jest między innymi w Rossmannie, w cenie 18,99. Aktualnie jest na promocji i kosztuje 14,99.
Pozdrawiam.
Czytałam wczoraj post o tej masce i ocena była średnia - podobnie jest i u Ciebie.
OdpowiedzUsuńUżywam od czasu do czasu czarne maski ale nie tej marki akurat:) Lubię paprać się takim maseczkami czarnymi, choć efekty sa przeciętne :)
OdpowiedzUsuńfajna cena, może kiedyś się skuszę i ja :)
OdpowiedzUsuńMój chłopak też ma lekką obsesję na punkcie oglądania, jak się tą maskę zdejmuje :D Ja chciałam sobie kupić, bo moje zaskórniki to coś strasznego
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki osobiście, ale ostatnio staram się nie używać tego typu masek przez pewną wtopę...
OdpowiedzUsuńPóki co używałam tylko czarnej maski z Pilaten, ale widzę że efekty takie same ;p
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maskami peel off i raczej się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuń