InspiredBy - zestaw UROK edycja XX

Witam Was w poniedziałek. 
Mówią, że jaki poniedziałek, taki cały tydzień. Także ja chyba będę miała przewalone, bo od rana chodziliśmy po lekarzach. Ale... zaczynam tydzień od napisania posta i to nie byle jakiego! Ten poniedziałek zaczynam od przedstawienia Wam grudniowego pudełka UROK edycja XX. Jesteście ciekawi co znalazłam w środku? Zapraszam! 


Na pierwszy ogień poszła maska w płachcie Seamis. Trafiła mi się wersja z żeń-szeniem. Ma działanie odżywcze, regenerujące i rewitalizujące. Ostatnio zakochałam się w maskach w płachcie, dlatego bardzo się cieszę na jej obecność. 


Mydło naturalne Vespera, z prawdziwą perłą, wytworzone zostało ze składników roślinnych. Perfumowane olejkami niezawierającymi alergenów. Dobre dla każdego rodzaju skóry. 


Jeszcze za czasów, kiedy paznokcie malowałam zwykłymi lakierami, marzyłam o chociaż jednej sztuce lakieru Orly. Tą piękną czerwień zostawię sobie i w lato będę nią malować paznokcie u stóp. 


Jedną matową pomadkę Avon Mark Liquid Lip już mam. Teraz trafił mi się kolor, który w ogóle mi nie pasuje. Ogólnie te pomadki są bardzo przyjemne: fajnie zastygają na ustach i w ogóle ich nie wysuszają. 


Czarna, podobno bardzo trwała kredka Deborah. Ma bardzo delikatną formułę, dzięki której precyzyjnie podkreśli zewnętrzną część powieki. Jest przebadana okulistycznie. 


Maroko sklep - olej arganowy z esencją zapachową. Pierwszy raz spotykam się z olejem, który może zastąpić syntetycznie tworzone perfumy. Jest to połączenie 99% oleju argaowego i 1% naturalnej intensywnej esencji zapachowej. Kompozycja na skórze utrzymuje się do 4 godzin. 


Herbolive - krem do rąk. Jest to mój drugi krem do rąk tej firmy. Pierwszy poszedł w tempie błyskawicznym. Szybko się wchłania, dobrze nawilża, odżywia, chroni, zmiękcza dłonie i skórki. 


Cannaderm - żel rozgrzewający na bóle mięśniowe i stawowe Thermolka. Już zdążył się przydać, gdy Grześka zaczęła boleć noga. Bardzo dobrze działa: wygrzewa obolałe miejsce i szybko przynosi ulgę. 


Pudełko oceniam dobrze. Oprócz matowej pomadki z Avonu, wszystko jest trafione w punkt. Umyję twarz mydłem Vespera, nałóżę maskę Seamis. Będę pachniała olejkiem Maroko sklep. Kreskę na oku zrobię kredką Deborah, dłonie nawilżę kremem Herbolive. A kiedy coś mnie zaboli, wysmaruje się rozgrzewającym żelem Cannaderm. I komu będzie lepiej? :) 

Edycję XX pudełka UROK wciąż możecie zamawiać na stronie Inspiredby.pl, w cenie 39 zł. 

Pozdrawiam! :) 





PS. pocieszam się, że to ostatni poniedziałek w tym tygodniu :)

10 komentarzy:

  1. całkiem fajny zestaw, lubię tą szminkę z Avon ale Tobie trafił się dziwny kolor

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie ta pomadka z Avon :) niezła zawartość, jak na tylko 39 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne zdanie - cena adekwatna do zawartości:)

      Usuń
  3. Mydełko może być ciekawe :) życzę zdrowia, skoro od rana chodziłaś po lekarzach, ja tego nienawidzę :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem fajne pudełko. Dla mnie akurat pomadka byłaby jak znalazł, bo od jakiegoś czasu szukam podobnego odcienia ;) Obserwuję i zapraszam do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też bardzo polubiłam maski w płachcie :) staram się zużywać je regularnie, bo narobiłam zapasów

    OdpowiedzUsuń
  6. Zestaw ok, ja jedynie nie przepadam za maskami w płachcie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawi mnie żel rozgrzewający bo często miewam ból stawów oraz nóg stosowałam już mnóstwo żeli, kremów itp i szukam czegoś mega dobrego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)