W styczniowym ShinyBoxie, znalazłam krem pod oczy. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ okazało się, że jego skład jest naturalny i konsystencja taka jak lubię. Chcecie poznać moją opinię na temat kremu pod oczy l'Orient? Zapraszam!
Opakowanie kremu jest bardzo wygodne: znajduje się w buteleczce, zakończonej pompką, która się nie zacina i wypluwa idealną ilość kremu.
Nie lubię, kiedy krem pod oczy ma lekką konsystencję. Skóra ledwo go doświadczy, zaraz się wchłania i mam poczucie, jakbym tam nie nakładała nic. Tutaj na szczęście nic takiego nie ma. Konsystencja kremu jest wprost idealna: pozostawia po sobie uczucie świeżości, nawilżenia i wiem, że coś robię dla tej skóry.
Krem jest dermokosmetykiem, z kombinacją minerałów z Morza Martwego, witamin, protein, i naturalnych ekstraktów roślinnych. Ma on działanie nawilżające, odżywcze i neutralizujące opuchliznę i cienie pod oczami.
Polubiłam ten krem, od pierwszego użycia. Pierwsze pozytywne wrażenie to konsystencja. Później działanie: krem szybciutko się wchłania, nie pozostawiając żadnej warstwy. Idealnie spisuje się pod makijażem: kosmetyki się nie rolują.
Po dłuższym używaniu kremu l'Orient zauważyłam, że okolica oczu jest bardzo dobrze nawilżona i odżywiona. Liczyłam na to, że krem zneutralizuje moje cienie pod oczami. Niestety nie dał rady. Nie mówię, że to wina kremu, bo ostatni okres był dla mnie ciężki, ponieważ często się nie wysypiałam.
Ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona. Wierzę, że w przyszłości skóra mi podziękuje za dobrą pielęgnacje i zmarszczki zbyt szybko nie będą moją zmorą.
Moja ocena: 5/6
Krem pod oczy l'Orient, o pojemności 15 ml, można zakupić w Mydlarni u Franciszka w cenie 64 zł. Skusisz się?
Pozdrawiam!
Z chęcią kiedyś bym go spróbowała ;D Jeśli będę mieć na to fundusze :D
OdpowiedzUsuńKremik ma dosyć nietypowe opakowanie - takie półprzezroczyste :) nie używałam, ale myślę, że przypadł by mi do gustu bo ma pompkę, która ułatwia w znacznym stopniu aplikację.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze cZeka na wypróbowanie 😉
OdpowiedzUsuńbardzo polubiłam ten krem:)
OdpowiedzUsuńMam go i czeka na swoją chwilę, bo obecny krem już na wykończeniu.
OdpowiedzUsuńRównież mam go z Shinybox, jednak mnie nie uwiódł - jakoś nie leży mi jego zapach :(
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik, podoba mi się opakowanie i działanie :)
OdpowiedzUsuńPiszesz o nim tak zachęcająco że aż wstyd mi że wciąż nie wybrałam się do ich sklepu stacjonarnego, który mam pod nosem :D Co do samych cieni to też mam z tym kłopot - próbowałam praktycznie wszystkiego i pogodziłam się z faktem że to kwestia genetyki i jedyne co mam w opcji to korektor..;D
OdpowiedzUsuńHaha :D to ładnie! No właśnie, mi też pozostał tylko korektor ;c życie! :D
UsuńZaczęłam testowanie tego kremiku, ale mam wrażenie, iż powoduje u mnie łzawienie i ogólne podrażnienie oczu ...
OdpowiedzUsuń