Uroda, Melisa - balsam do ciała

Balsam do ciała to dobre rozwiązanie dla suchej skóry, w dodatku taki, który szybko się wchłania. Brzmi idealnie? 
Dla mnie tak. Jak spisał się balsam marki Uroda, z serii Melisa? Zapraszam do recenzji! 


Biała, nieprzeźroczysta butelka, w zielonymi napisami i nadrukami, zawiera w sobie 200 ml balsamu. Wyposażona została w pompkę, dzięki której wydobywanie produktu jest bajecznie proste i higieniczne. 


Balsam ma lekką konsystencję, o bardzo świeżym i przyjemnym zapachu. Dzięki temu aplikacja jest przyjemnym doznaniem dla nas i naszej skóry. 


Mówiąc szczerze, w ogóle nie odczulam obecności parafiny w składzie. Balsam nie zostawia tłustej warstwy, nic się nie lepi i przede wszystkim szybko się wchłania. 


Balsam bardzo długo czekał na swoją kolej. Kiedy zauważyłam, że jego data ważności zbliża się nieubłaganie, wyciągnęłam go i zaczęłam używać. Nie spodziewałam się po nim cudów, ale bardzo miło mnie zaskoczył. 
Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że balsam bardzo szybko się wchłania i pozostawia skórę świeżą i nawilżoną. Nawet po depilacji uspokajał skórę i łagodził podrażnienia. 
Jestem bardzo zadowolona z niego i chętnie do niego wrócę. 

Moja ocena: 6/6

Balsam występuje w dwóch wielkościach: 400 ml, w cenie 11,25 zł i 200 ml w cenie 8 zł. Bardzo dobre ceny, a działanie jeszcze lepsze! Polecam! 


19 komentarzy:

  1. Mi jest ciężko się zmusić do systematycznego używania balsamów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak i mi. Jest czas, że robię to codziennie, a zaraz coś mi odbije i miesiąc nie wsmarowuje nic :D

      Usuń
  2. U mnie parafina na samym końcu w składzie powoduje zapychanie skóry a co dopiero tak wysoko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam go parę razy w supermarkecie, ale jakoś mnie nie zaciekawił :) miałam za to pomadkę tej marki i całkiem fajnie się spisała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny, lubię kosmetyki tej marki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, ale lubie za pompkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. leeel siostra mi go akurst zarąbała :<

    OdpowiedzUsuń
  7. całkiem ciekawy, w przyszłości skuszę się na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nie sięgnę po ten balsam z uwagi na parafinę.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie czeka na swoją kolej w testowaniu jeszcze. Przekonałaś mnie żeby zacząć już. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. pompka mi się podoba, lekka konsystencja też, parafiny nie lubię,ale jeszcze jak nie lepi się skóra bo takim balsamie to mogę to znieść

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo go polubiłam!! Z regularnością jest u mnie różnie, a po ten balsam z chęcią sięgałam codziennie :)
    Stosowałam go niedługo po porodzie, najczęściej po porannym prysznicu gdy dzieciątko spało, bo ten zapach genialnie na mnie wpływał.
    http://www.bykamila-jk.pl/2014/03/balsam-uroda-melisa-tania-pereka.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja widziałąm tylko kremy do twarzy tej marki. Nie miałam pojęcia, że maja tez linię do pielęgnacji ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najważniejsze żeby balsam ani krem się nie kleiły bo to tylko duży dyskomfort przy używaniu. Mam jednak wrażenie, że jest dosyć płynny :) Nie używałam nigdy ziołowych kosmetyków, ciekawa jestem zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Staram się unikać parafiny w kosmetykach i choć w tych do pielęgnacji ciała jeszcze bym przeżyła jej obecność, to wolę sięgnąć po coś innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam z urody tonik i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejny świetny kosmetyk, którego mam chęć użyć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba nigdy nie miałam jeszcze kosmetyku tej marki :D Teraz używam balsamu Lirene

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz.
Wpadaj częściej! :)